Nie ma “łatwych” gór. Szybko zmieniająca się pogoda powoduje, że powinniśmy być przygotowani na działanie w trudnych warunkach. I to działanie zaplanować. Polecam rzetelną analizę wypadku na Glocku, bo zima już tuż, tuż…
Dnia 29 października 2010 roku, pięciu polskich alpinistów wyszło razem do schroniska górskiego Stuedl (miejscowość Kals/ Tyrol Wschodni. Chcieli zdobyć szczyt Grossglockner (3798m n.p.m.) wspinając się na niego granią Stuedl. Schronisko Stuedl było w tym czasie już zamknięte, więc spędzili oni noc w tzw. winterrumie schroniska (zimowym schronie przy schronisku – przyp. tłum.). Warunki do uprawiania turystyki w dniach poprzedzających wypadek były dobre, grań Stuedl była sucha, jedynie na jej zachodniej stronie miejscami leżał śnieg, przy wyjściu nie potrzebne były jednak raki. Pogada była stabilna, dopiero około 18:00 – był to czas, kiedy pierwszy zespół osiągnął szczyt – rozpoczęło się załamanie pogody.
Czytaj dalej