Wiosenna pocztówka z El Chorro

Dumna załoga w składzie: Ewa, Julek, Julia, Justyna, Magda, Michał, Olga, Paweł, Radek, Włodek podjęła życiową decyzję… postanowiliśmy w dniach 15-25.03 reprezentować nasz WKW na ścianach El Chorro!

Przypuszczalnie większości wspinających się dłużej klubowiczów nie trzeba tłumaczyć, czym jest ten rejon,  może jednak kilka osobistych słów nie zaszkodzi. Mimo wczesnej wiosny w pełni sprawdziły się przedwyjazdowe rady, że podstawowym narzędziem wspinacza może być krem przeciwsłoneczny… szybko zorientowaliśmy się, że oczywistym wyborem są zacienione ściany Desplomilandi: El Cable, Como la Vida Misma, Next Level, Tocho dle Acebuche, Buena Sombra.  Wracaliśmy tam wielokrotnie. Naturalnym skutkiem pozytywnej mieszanki miłego towarzystwa, unoszącego się w powietrzu zapachu świeżo parzonej kawy i zacięcia sportowego było kolekcjonowanie elementów listy top 50 rejonu i życiówek poszczególnych członków ekipy, od skromnego 5a do 7b.

Ale widoczne już z progu naszego lokum wygrzane słońcem ściany Frontales, Escalera Arabe ciągle kusiły… szczególnie możliwością wspinania na wielowyciągach. Piekna podróż w górę Blue Line 5c (najpierw w towarzystwie sępów krążących nad naszymi głowami i wypatrujących czy wspinacz może stać się potencjalnie jedzonkiem… już kilka wyciągów później patrzyliśmy na szybujące ptaszyska z góry- dosłownie i w przenośni…) mogłaby się nie kończyć… Ci co próbowali wiedzą, że tam jest tak ładnie, że nie warto się spieszyć. 🙂

Inną wielowyciągową linią, której spróbowaliśmy, a którą zdecydowanie warto polecić, jest 10-wyciągowa Estrella Polar, położona tuż przy Poema de Roca, w sektorze Solarium. Droga oferuje ciąg naprawdę przyjemnego wspinania, z interesującym wyjściem z przewieszki przez tufę na chyba najtrudniejszym, drugim wyciągu, wycenionym za 6b. Nierozgrzane palce (o 8 rano jest jednak dość zimno, zwłaszcza w cieniu) i złe ustawienie powodują, że przechodzimy to miejsce dopiero w drugiej próbie. Ale wspinać trzeba się cały czas – łatwiejsze wyciągi również oferują ciekawe zagadki ruchowe.

Dodajmy do tego możliwość treku po pobliskich szczytach, ciekawą via ferratę na Caminito del Rey, pełne wrażeń dni restowe w pięknym krajobrazie Andaluzji.

El Chorro to rejon do polecenia każdemu ze względu na ogromną ilość świetnie obitych dróg na wapiennych skałach o zróżnicowanym stopniu trudności, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie.

Pozostały piękne wspomnienia, trochę niedosytu (tak szybko koniec?) i chęć zorganizowania kolejnego wspólnego wyjazdu… to chyba najlepiej świadczy o tym, jak się tam czuliśmy,.

Czy trzeba czegoś więcej?”

Juliusz Korzeń