W miniony weekend w Karkonoszach odbyło się wyjątkowe wydarzenie – pierwsza edycja Manewrów Lawinowych WKW. Prowadzącymi byli: Tomasz Nodzyński, ratownik TOPR, obserwator meteorologiczny, Wysokogórski Przewodnik Tatrzański 1 klasy oraz dobrze znany wszystkim Krzysztof Zabłotny, ratownik medyczny i Instruktor Taternictwa PZA. W prowadzeniu ćwiczeń pomagała instruktorom także Karolina Domagała, Przewodniczka Tatrzańska.

To miał być dość intensywny weekend, a rozpoczął się od wieczornego podejścia na Szrenicę w warunkach dla koneserów – silny wiatr, deszcz i śnieg – no żyć, nie umierać…

Wieczorem, już w ciepłym schronisku, spotkaliśmy się wszyscy na prelekcji Krzyśka o wspinaniu wysokogórskim w Peru, która wprowadziła nas w atmosferę górskiego działania.

Sobota rozpoczęła się panelem wykładów teoretycznych. Tomek zafundował nam solidne powtórzenie i uzupełnienie wiedzy z tematyki lawinowej: począwszy od omówienia zarówno podstawowego jak i uzupełniającego wyposażenia podczas zimowej działalności w górach, poprzez szczegółowy opis faz poszukiwania zasypanych, aż po zasady pierwszej pomocy i analizę konsekwencji przysypania lawiną.

Po tej dawce wiedzy teoretycznej przenieśliśmy się w teren, by tam poćwiczyć wykorzystanie jej w praktyce. Pierwszym sprawdzianem był group check detektorów przed wyjściem w góry. Następnie, w podziale na zespoły, wykonywaliśmy zadania przygotowane przez instruktorów na trzech pozorowanych lawiniskach. Dostosowanie tempa działania do etapów poszukiwań, komendy, flagowanie, metoda krzyża, metoda trzech okręgów – to tylko niektóre umiejętności, w których mieliśmy okazję się sprawdzić i doszkolić. Autentyzmu naszym zmaganiom dodawała pogoda (nadal dla koneserów..;)) i musieliśmy porządnie się postarać, żeby w tej zamieci nasze komendy czy sygnały detektorów były dobrze słyszane.

Wieczorem, po obiadokolacji, kolejna pigułka wiedzy od Tomka Nodzyńskiego, który rozpoczął wykład wprowadzeniem o typach lawin i uwarunkowaniach pogodowych. Jednak tym razem mogliśmy już czerpać wiedzę z konkretnych przykładów z życia: krótka analiza poszczególnych wypadków lawinowych z bliższej lub dalszej przyszłości: opis okoliczności wypadku i wielkości lawiny, analiza podjętych działań ratunkowych i ich konsekwencji, a na koniec wyciągnięcie wniosków.

Wieczór zakończyła integracja przy grze w karty lawinowe, dzięki której uczyliśmy się redukcji ryzyka lawinowego, co było świetnym wyzwaniem i naprawdę dobrą zabawą.

Niedziela przywitała nas pełną lampą, więc z zapałem wyruszyliśmy w teren. Szczyty Karkonoszy skąpane w porannym słońcu zdecydowanie dodawały nam motywacji i wprawiały w świetny nastrój. Skierowaliśmy się w okolice Schroniska pod Łabskim Szczytem, gdzie mieliśmy zmierzyć się z różnymi scenariuszami wypadków lawinowych.

Rywalizacja w grupach na dwóch szkoleniowych lawiniskach sprawiła, że przyswoiliśmy sobie zasady komunikacji i koordynacji działań. Przekonaliśmy się, jak ważna w zespole ratowniczym jest rola lidera, jego konsekwencja i zdecydowanie. Dzięki ćwiczeniom z udziałem potencjalnych świadków wypadków lawinowych zrozumieliśmy jak szok po wypadku, panika, agresja czy rozproszenie mogą wpływać na akcję ratunkową.

Podsumowując, miniony weekend nie tylko dostarczył nam solidnej, specjalistycznej dawki wiedzy w zakresie lawin i ratownictwa lawinowego, ale był też wypełniony ciekawymi zadaniami praktycznymi, w których postawiono przed nami realne problemy do rozwiązania. Dzięki możliwości odegrania ról w tych szkoleniowych akcjach ratunkowych, przekonaliśmy się jak ważne jest regularne powtarzanie nabytej wiedzy i zwracanie szczególnej uwagi na elementy, które jeszcze kuleją. W obliczu prawdziwego zagrożenia nie ma czasu na obmyślanie taktyki, a każdy błąd, każda stracona minuta, może kosztować życie osoby zasypanej.

I pamiętajcie – detektory zawsze naładowane i włączone!

Asia i Sebastian