Ama_Dablam2

Jest listopad to wspinamy się na Amie

Mamy listopad. Ostatnie dni to była piękna, polska złota jesień. Część z nas zakończyła sezon wspinaczkowy, niektórzy udali się w cieplejsze rejony. A jeszcze inny wyruszyli zdobywać piękne szczyty w odległych krajach. Jak nasza koleżanka Renia Dutkiewicz, która pod koniec października rozpoczęła wyprawę w Himalaje. Celem jest magiczna Ama Dablam.

2 lata temu o tej porze roku również byłam u stóp Ama Dablam z zamiarem jej zdobycia.

Naszą wyprawę rozpoczęliśmy pod koniec października. Pogoda w Nepalu na przełomie października i listopada jest dość stabilna i to najlepszy okres na trekking i wspinaczkę. Jak wszyscy przygodę rozpoczęliśmy w stolicy Nepalu – rozległym i hałaśliwym Kathmandu. Stąd polecieliśmy samolotem do Lukli, co samo w sobie jest już sporym przeżyciem 😉 Po kilku dniach trekkingu malowniczą doliną Khumbu dotarliśmy do bazy pod Island Peak. Mieści się ona na ok. 5000 m n.p.m., więc wysokość dawała się już we znaki. Island Peak był naszym aklimatyzacyjnym szczytem, wznosi się na wysokość 6198 m n.p.m. Nie nastręcza żadnych trudności technicznych, a z jego wierzchołka rozciąga się fantastyczna panorama na najwyższe szczyty.

Jest to bardzo popularny szczyt trekkingowy i nie dziwi mnie to, chwile spędzone na wierzchołku wspominam bardzo ciepło. Po krótkim odpoczynku przenieśliśmy się do bazy pod Ama Dablam. Baza leży w bardzo ładnym miejscu, trochę kwiatków, strumyczek, czyli całkiem przyjemnie.
Ama_Dablam3
Do góry ruszyliśmy pełni wiary w sukces. Mieliśmy aklimatyzację, pogoda była dobra, towarzystwo wyborne, czegóż więcej trzeba? Może odrobiny szczęścia? Szczytu nie zdobyłam. Po nienajgorszej nocy w obozie 1 (5700 m n.p.m.) mój organizm tak po prostu stwierdził, że dalej nie idzie. Na nic próba wyjścia do góry, czekanie, aż niemoc przejdzie – nie i już. Być może „fekalna” aura w jedynce tak mnie osłabiła. Z jakiegoś powodu dopadł mnie nieoczekiwany regres i decyzja mogła być tylko jedna – na dół, do bazy. Tak czasem bywa. Atak szczytowy naszej grupy śledziłam z bazy, sporej części się powiodło i były powody do dumy.

Listopad w dolinie Khumbu jest piękny. Dni pod Island Peak i Ama Dablam wspominam bardzo miło. Mam nadzieję, że Renia również będzie miała całą masę pozytywnych wrażeń. Mocno trzymam kciuki za sukces wyprawy i szczęśliwe zdobycie szczytu. Renia, jak nie Ty, to kto?!
IMG_0222
Ama Dablam (6856 m n.p.m.) – szczyt w sercu doliny Khumbu, uważany za jeden z najpiękniejszych w Himalajach. „Ama” znaczy matka, „Dablam” – amulet, klejnot, dlatego też nazwę tę tłumaczy się jako „klejnot matki”.

Najbardziej popularna droga na szczyt prowadzi południowo – wschodnim filarem, a jej trudności techniczne (w zależności od źródła) miejscami wyceniane są na ok. V – V+. Najlepszy okres na wspinaczkę to nasza jesień – październik, listopad, a także kwiecień i maj. Góra jest bardzo popularna, co sprawia, że w sezonie bywa na niej dosyć tłoczno.

 

Miło nam powiadomić, że tuż przed wyprawą Renata Dutkiewicz i Elwin van der Gragt wzieli ślub. Powodzenia na każdej drodze!!! Również na “nowej drodze życia”.

Ania Kotla