chatka11_small

Sprawozdanie z Akcji Drewno 2011

Miejsce: Chatka pod Śmielcem oraz dalsze i bliższe jej okolice
Czas akcji: 14-16.10.2011
Uczestnicy: przez Chatkę przewinęło się co najmniej 20 osób (ale kto by ich wszystkich zliczył) ze środowiska jeleniogórskiego, wrocławskiego i legnickiego

 

To była wyjątkowo udana „Akcja Drewno”. Może dlatego, że wyjątkowo wcześniej zabraliśmy się za jej organizację, w dodatku wszystko poszło jak płatka. Uczestnicy zmotywowani do ciężkiej pracy tłumnie zjawili się w już w piątek wieczorem.

 

Na III Sudeckiej czekały zdeponowane przez Prezesa SKW cegły i zaprawa murarska na remont komina, więc każdy musiał po drodze coś dorzucić do plecaka, bo w przeciwnym razie nie zostałby wpuszczony do Chatki. Nawet pogoda była łaskawa. W nocy co prawda nieźle przymroziło, ale od rana świeciło piękne słońce i nie pozostawało nic innego jak wziąć się do roboty. W oczekiwaniu na przybycie pił mechanicznych spora część ekipy zbiegła na III Sudecką po resztę materiałów budowlanych. Niektórym to wnoszenie tak się spodobało, że z żalem przyjęli wiadomość, że nie ma już po co schodzić i trzeba zabrać się za drewno.

 

chatka11_1

Pnie wyznaczone przez leśniczego trzeba było ściągać z całej okolicy i chłopcy ostro się natargali. W tym czasie znakomita część damskiej reprezentacji ugotowała przepyszny żurek. Pokrzepione gorąca zupą towarzystwo ruszyło do boju! Piły warczały, wióry leciały, pnie wirowały w powietrzu, po prostu robota paliła się w rękach. Wszyscy opamiętali się dopiero jak w drewutni zabrakło miejsca i część urobku trzeba było zdeponować na zewnątrz. O zmierzchu można było zasiąść w chatce z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku i zacząć się integrować.

W niedzielę rano część ekipy chyłkiem wymknęła się co by jeszcze gdzieś pochodzić w tak piękną pogodą, najbardziej wytrwali porządkowali chatkę i obejście. Opuszczanie chatki to swoisty rytuał, trzeba wszystko pozbierać, zabezpieczyć przed zimnem, gryzoniami i nieproszonymi gośćmi do następnej wizyty.

 

chatka11_2

 

Wielkie dzięki wszystkim, którzy wzięli udział w akcji. Odwaliliśmy kawał dobrej roboty w fajnej atmosferze. Mieliśmy okazję spotkać się w szerszym, międzyśrodowiskowym gronie i chyba dobrze się bawiliśmy. To sprawia magia tego miejsca, niezmienna od lat.

Do zobaczenia następnym razem.

 

Ewa Pakulska-Szczypka