Polish K2 Broad Peak Expedition 2010

Weczwartek 10.02.2011 r. o godzinie 19:00 zapraszamy na slajdowisko – Polish K2 Broad Peak Expedition 2010.

 

 

Polish K2 Broad Peak Expedition 2010

Przygotowania do wyprawy na K2 trwały rok. Wyruszyliśmy 19 czerwca, wróciliśmy po dwóch miesiącach. Jako jedyni w tym sezonie z wielu próbujących zdobyć tę górę zespołów, przeprowadziliśmy aż trzy ataki szczytowe. Przegraliśmy jednak z pogodą.

W skład Polish K2 Broad Peak Expedition 2010 wchodziły aż cztery kobiety – Anna Czerwińska, Kinga Baranowska, Tamara Styś i Patrycja Jonetzko (lekarz) zaś męska część wyprawy reprezentowana była przez Darka Załuskiego, Marcina Miotka, Tomka Kobielskiego, Tommego Heinricha, Yurę Jermaszka i Bogusława Ogrodnika, kierownika wyprawy.

Do stolicy Pakistanu – Islamabadu wylecieliśmy 19 czerwca. Na miejscu spotkaliśmy się z pozostałymi członkami wyprawy, lekarzem Patrycją Kają Jonetzko z Anglii, Tommym Heinrichem z Argentyny, Yurą Jermaszkiem z Rosji.  Razem wylecieliśmy do Skardu, gdzie były już nasze bagaże (3,5 tony) i pozostali pakistańscy uczestnicy ekspedycji. Byli to: oficer łącznikowy armii pakistańskiej, kierownik tragarzy razem ze swoim zastępcą, kucharz z trzema pomocnikami i czterech tragarzy wysokościowych (HAP-sów). Następnie jeepami dotarliśmy do wioski Askole. Stąd 120 tragarzy wyruszyło na ośmiodniowy trekking lodowcem Baltoro do podstawy najtrudniejszej góry świata. Nasza lekarka Patrycja miała co robić – codziennie udzielała rady lub pomocy wielu osobom. Udział Patrycji w wyprawie na tak trudną górę został doceniony przez kapitułę prestiżowej nagrody lekarzy angielskich „RDAB”. Nagroda przyznawana jest corocznie medykowi zaangażowanemu w szczególnie trudny i nietypowy projekt. Pełna nazwa tej nagrody to:  „The Ross Davis Adventure Bursary”.

Akcję górską rozpoczęliśmy w pierwszych dniach lipca na drodze Basków. Jeszcze żadne Polak nie wszedł nią na szczyt.  Jest trudna technicznie, ale w porównaniu z innymi drogami – stosunkowo bezpieczna. Nie obyło się niestety bez tragedii. Po trzech tygodniach akcji górskiej, podczas pierwszego naszego ataku szczytowego zginął (spadając ponad 1000 m) znany szwedzki wspinacz i narciarz ekstremalny – Fryderyk Ericsson.

Poziom zaangażowania naszej ekspedycji w zdobycie K2 był chyba największy z możliwych. Na drodze Basków powiesiliśmy prawie 4500 m lin. Rozbiliśmy cztery obozy. W końcu jako jedyni przeprowadziliśmy aż trzy ataki na szczyt.  Jednak pomimo świetnych wspinaczy, doskonałego wyposażenia, zaangażowania wielu osób w kraju i za granicą, wierzchołka nie osiągnęliśmy. Przegraliśmy z pogodą.

W tym roku Pakistan nawiedziła największa od chwili powstania tego kraju klęska żywiołowa – wielka powódź. Ocieplenie klimatu spowodowało topnienie olbrzymich lodowców i śniegu w górach wysokich. Pod K2 byliśmy prawie dwa miesiące, dobrą pogodę mieliśmy zaledwie przez pięć dni. Byliśmy jednymi  z pierwszych, którzy dotarli w tym sezonie pod górę, wracaliśmy jako jedni z ostatnich. Podczas trzeciego ataku na szczyt zatrzymała nas wichura. Na wierzchołku wiał wtedy Jet Stream z prędkością ok 300km/h.

W drodze powrotnej odwiedziliśmy szpital publiczny w Skardu. Przekazaliśmy dla oddziału żeńskiego i dziecięcego leki, które pozostały nam po wyprawie. Flaga Wrocławia którą mieliśmy ze sobą podczas ekspedycji na Balu Dobroczynnym Anny i Rafała Dutkiewiczów osiągnęła wartość 56 tys. zł a środki zostały przekazane na zakup specjalistycznego sprzętu szpitala dziecięcego we Wrocławiu.

Stąd chyba pozostaje nam zgodzić się z przyjaciółmi którzy twierdzą, że przegrana z takim przeciwnikiem jak K2 na jego terenie jest jednak wygraną (przynajmniej dla obdarowanych dzieci), ale pozostaje pytanie dlaczego wszystkie nasze ataki kończyliśmy przy „butelce”:-)?

Slajdy:

  • gdzie: Sokolnicza 40/1,
  • kiedy: czwartek, 10.02.2011r. godz. 19:00